piątek, 20 grudnia 2019

Jeszcze trochę bombek:)

Zrobiłam jeszcze kilka bombek akrylowych zdobionych od środka. Bardzo mi się spodobała taka technika (podpatrzone oczywiście w sieci). Wrzucam szybko zdjęcia i uciekam bo rozłożyło mnie choróbsko paskudne i to jak u mnie zwykle przed samymi  Swiętami ...









I jeszcze takie płaskie :)





Pozdrawiam serdecznie 
Ewa

niedziela, 17 listopada 2019

Bombek ciąg dalszy :)

Tak jak obiecywałam ostatnio pokazuję kolejne bombki, mojego autorstwa:)
Pierwsza na bazie akrylowej i w nieco mrocznym kolorze ,ale co ja poradzę , że czarny uwielbiam i pasuje mi do wszystkiego :)


Łączenie półkul zamaskowałam bawełnianą koronką zawoskowaną na złoto .


Kolejne twory to bombki na styropianowych bazach oklejane koronką,  po oklejeniu malowane kilka razy farbami kredowymi i woskowane.


Po wierzchu  pomiziane na złoto , a nie jak na zdjęciu wyszło na szaro buro :)


I kolejna koronkowa :)
 


A na koniec znowu akrylowa tym razem w radosnych żółcieniach tak dla balansu z tą czarną ;)




A żeby nie było, że ja się tak sama bawię to w pracy pomaga mi moja Łucja :)
Stworzyła śliczne trzy bombki -  jak na czterolatka uważam że jest nieźle :)
A poniżej autorka prezentująca swoje dzieła :) 
 

Jak widać czarny lubi po mamusi :) 
 
Pozdrawiam serdecznie 
Ewa

poniedziałek, 11 listopada 2019

Bombki- pierwsze w tym roku :)

 Wbrew tematowi posta :) Jakoś mnie drażni kiedy Boże Narodzenie "zaczyna się" dzień po Wszystkich Swiętych.  Co roku wcześniej i z większym natężeniem atakują nas od początku listopada  ozdoby świąteczne, mikołaje i aniołki, świąteczne wydania gazet, reklamy w telewizji i wszechogarniająca magia....
No cóż ale co zrobić niby się nie zgadzam z tym ,niby mnie to denerwuje a i tak w pracy z młodzieżą przygotowuję już kartki świąteczne bo trzeba z terminami zdążyć , planuję zakupy na  paczki świąteczne bo z fakturami trzeba się wyrobić ..., a moje dziecko w przyszłym tygodniu wybiera się z przedszkolem do fabryki bombek, to wszystko włączając w to jeszcze przygotowanie ciasta na piernik 4 tygodniowy ;) powoduje, że Swięta wydają się zbliżać  z prędkością komety... :)

No a jak z czymś się nie da za bardzo walczyć no cóż "trza" się przyzwyczaić ;)
Tak więc z tej niechęci postanowiłam w tym roku wcześniej się zabrać  za przygotowanie bombek.Przynajmniej nie będę miała corocznego problemu, że najpierw zwlekam, a potem połowy rzeczy nie zdążam zrealizować.
Na pierwszy ogień poszły akryle, pierwszy raz robiłam bombki na takich bazach ,ale całkiem to fajne jest :)
Powstały trzy bombki w romantycznym klimacie :)

Pierwsza w niezapominajki z perełkami .



Kolejna biało niebieska  we wzorek jak na starej porcelanie .


 I trzecia biała , śnieżna i nieco popękana :) co  akurat nie za bardzo widać na zdjęciu...


Wzięłam je też na sesję plenerową ale przy dzisiejszym nasłonecznieniu, a właściwie jego braku zdjęcia wyszły mocno średnio .


O tu widać efekt spękań , moim zdaniem całkiem fajnie wygląda choć wcale łatwo nie było go uzyskać malując od spodu ;)




Kolejne bombki  już powstają więc pewnie niedługo pokażę co udłubałam :)

Pozdrawiam Ewa

sobota, 19 października 2019

Tabliczka na drzwi -Toaleta

Taką sobie zrobiłam tabliczkę na drzwi do toalety. Troszkę mi okrągły kształt nie odpowiadał na początku ale w sklepie innych niebyło więc i taką się zadowoliłam :) Napis po polsku bo jakoś znudziły mnie te wszystkie angielskości i francuzczyzny czemu nie napisać po naszemu ;)


 Tabliczka ozdobiona decoupage z użyciem serwetki, napis przekalkowałam i napisałam przy pomocy pędzelka i farby akrylowej.


 Na wierzch spękania jak na starej porcelanie  w których się zakochałam bez pamięci i trochę kropek.

  
No i jeszcze chropowaty efekt który powstał przy pomocy strukturalnego werniksu, nie jestem pewna czy tak się go powinno stosować ale mnie się bardzo podoba taka perłowa powierzchnia:)





Tak wygląda zawieszona na drzwiach.


Chyba zrobię sobie też podobną do łazienki.
Pozdrawiam jesiennie i bardzo słonecznie:)
Ewa

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Szkatułki na biżuterię decoupage.

Te szkatułki to kolejna moja przeróbka w ostatnim czasie.
Dwie skrzyneczki na biżuterię to jedne z moich pierwszych tworków decoupageowych, najpierw były w kolorach , większa- zielona z kwiatem magnolii, druga -wściekle niebieska z motywem fiołków. Oczywiście zdjęć nie zrobiłam bo jak mi już strzeli do głowy pomysł to zwykle gdzieś w połowie pracy orientuję się , że może fotkę by pstryknąć.


Takie kolorowe szkatułki nie pasowały mi do niczego, a że jakoś tak niepostrzeżenie wciąga mnie szarość ;) postanowiłam , że pudełka będą w tonacji kremowo szarej.
 

Do ich ozdobienia użyłam farb kredowych, wzorki z szablonu, naniesione trochę niedbale i do tego dużo przecierek żeby wzór pasków był taki  powycierany . 


Na koniec serwetka z motywem niezapominajek , trochę patyny  i dużo lakieru :)
Użyłam lakierów do spękań jeden klasyczny,drugi do delikatnych pęknięć ale jak dla mnie efekt średni...
Kiedyś miałam super preparat ale oczywiście miałam pamiętać jaki to był no i jak to z pamięcią bywa trochę mnie zawiodła;)



I tu mała prośba jeśli możecie polecić jakieś fajne sprawdzone preparaty, które dadzą efekt jak na popękanej porcelanie to będę wdzięczna za podpowiedzi  :)
 


Szkatułki ozdobiłam też beżową koronką i kwiatuszkami z masy.






Pozdrawiam serdecznie 
Ewa

środa, 31 lipca 2019

Pudełka z szuflad- bliźniaczki :)

Nie tak dawno pokazywałam pudełko zrobione ze starej szuflady ,pisałam też że mam jeszcze kilka takich szufladek do przerobienia. Jedna z nich była identyczna z tą już ozdobioną więc postanowiłam zrobić drugie pudełko bliźniaczo podobne do pierwszego :)
Tak więc bez zbędnego komentarza , oto efekt pracy i bliźniaczki w pełnej krasie :)




Pozdrawiam Ewa

niedziela, 21 lipca 2019

Półka kuchenna.

Odkąd pamiętam marzyła mi się do kuchni półeczka na ścianę, taka duża z szufladkami  i kołeczkami na kubeczki, talerze, ozdoby  i inne takie tam :)
Kiedy jeszcze nasz dom był w fazie planów widywałam takie półki na starociach, ale  wtedy nie miałam gdzie tego trzymać no i zastanawiałam się czy  jak już dom nabierze realnych kształtów to akurat taka półka będzie mi pasowała. 
A jak już miałam dom to jak na złość półki nie było, albo w cenie zbyt wygórowanej jak na moje możliwości albo zbyt jarmarczna ( filarki, ozdóbki, no barok jednym słowem). Albo jak już coś zwróciło moją uwagę to do akcji wkraczał mój mąż ze zniesmaczoną miną mówił "ale tooo? przecież to badziew jest ...płyta jakaś  i poobijane ...". 
I tym sposobem minęło prawie pięć lat od wprowadzenia się, a ja nadal półki nie miałam.


 Aż przed świętami wielkanocnymi wybraliśmy się na starocie i... jest ,śliczna , prosta , bez udziwnień i w cenie 30 zł :) co prawda szufladek nie miała ale wszystkiego mieć nie można ;)
Wysłuchałam oczywiście o badziewiu i takie tam ale zaparłam się czterema łapami i półeczka przyjechała z nami do domu:)
Wymagała jedynie małego szpachlowania w jednym miejscu no i malowania bo kolor miała paskudny- żółta niby sosna .



Najpierw półkę pomalowałam na szaro farbami kredowymi, potem na kremowo, przetarłam i zawoskowałam.



Potem dobrałam gałeczki meblowe, które robią teraz za wieszaczki na kubki, mąż je zamocował i gotowe:)


Półka wyszła nawet lepiej niż się  spodziewałam, a kiedy zobaczyłam u koleżanki niemal taką samą z tym, że kupioną za 250 zł to już w ogóle czad ;) na półeczce znalazły miejsce trzymane dotąd w zamknięciu stare kanki, wazoniki,lampiony i takie tam,no i oczywiście kubeczki. Dekoracje na pewno będą się zmieniać wraz z nastrojem i porami roku :)



A tak prezentuje się cały kącik jadalniany  :)




Pozdrawiam serdecznie 
Ewa 

niedziela, 14 lipca 2019

Taca decoupage, do trzech razy sztuka ?

Kupiłam cztery lata temu na starociach drewnianą tacę , pamiętam że cztery lata temu bo byłam wtedy w ciąży ;)
Taca była spora i w surowym stanie więc idealna do ozdabiania. Najpierw pomalowałam ją na biało i zrobiłam przecierki z zamiarem ozdobienia transferem. Zrobiłam na niej czarno biały transfer i nawet byłam zadowolona ... no ale po jakimś czasie stwierdziłam , że jednak mi nie wyszło ;)
Taca została trochę poużywana  po czym przetarłam ją papierem ściernym, znowu pomalowałam na biało i ponownie ozdobiłam transferem , tym razem kolorowym. No i to już była totalna klapa. Transfer wyszedł nierówno i pozdzierał się podczas rolowania papieru ... 
Taca stała przez jakiś czas nieużywana aż kolejny raz pomalowałam ją na biało  i tym razem postanowiłam wykorzystać stary dobry decoupage .


Kupiłam papier ryżowy we wzorek powoju i przykleiłam do tacy, no i znowu nie to ... wzorek mdły, a tło serwetki za ciemne.
 

Pomaziałam wiec tacę w kolory odpowiadające tłu serwetki potem jeszcze przybieliłam bo za bardzo jaskrawo wyszło , potem jeszcze bardzo dużo domalowań aby wzorek powoju było widać i wyszło jak na zdjęciach .
 

Nie wiem czy tak zostanie ale na razie nie mam ani chęci ani cierpliwości do kolejnych przemalowań . W takiej formie jest w miarę do przyjęcia :)


Troszkę zbliżeń na domalowania .




A tak wyglądała przed czterema laty .


Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednimi  postami, są dla mnie bardzo cenne :)