Znikam na najbliższy tydzień . Jadę na zimowisko , ale nie jak można by sobie wyobrażać po to aby odpocząć ... Jadę jako wychowawco -kierownik lub jak kto woli kierowniko-wychowawca na obóz z młodzieżą , a to jest atrakcja dla osób lubiących sporty ekstremalne ;) bo jak wiadomo młodzież lubi w takich przypadkach na głowie stanąć żeby życie dorosłym "uatrakcyjnić" ;)
Zawsze się zastanawiam jak to jest , że dzieciaki potrafią przez kilka nocy z rzędu chodzić spać około trzeciej nad ranem, a potem być rześkie i aktywne przez cały dzień ... magia , albo co ;):):)
Eee tam głupio się zastanawiam to młodość jest po prostu , a my starzy już zapomnieliśmy jak to kiedyś było ;)
Tyle o wyjeździe , wrażeniami podzielę się po powrocie :)
Teraz pokaże co udłubałam ostatnio. Nie ma tego wiele ale zawsze :)
Tak więc bransoletka koralikowa w kropeczki z serduszkiem i kuleczką , a właściwie z czymś w rodzaju dysku :)
I zapowiedź kolejnego kocyka szydełkowego, tym razem z kwadratów .
Materiał już zgromadzony i nawet zaczęłam już dziergać . Wzorek podpatrzyłam na , którymś blogu ale nie pamiętam zupełnie gdzie ...
Kolory są zdecydowanie bardziej żywe niż na zdjęciach.. Włóczki pochodzą głównie z odzysku. w większości są to swetry kupione w sklepie z używaną odzieżą po złotówce potem wyprane i sprute.
Trochę pracy trzeba włożyć ale można całkiem fajne i dobre gatunkowo wełenki pozyskać .
Do zobaczenia za tydzień :)