czwartek, 24 kwietnia 2014

Koralikowy komplet i migawki z ogrodu.

Witam wszystkich wiosennie i słonecznie :):) 
Dzisiaj komplecik koralikowy ,który był prezentem urodzinowym dla mojej koleżanki . Koleżanka  nie lubi rzeczy przeładowanych i przekombinowanych . Więc starałam się żeby biżuteria była raczej klasyczna w formie . Powstał więc naszyjnik i bransoletka w kolorze beżowym z turkusowym akcentem








 Solenizantka twierdzi ,że prezent się jej podoba ,a to przecież najważniejsze :) 




A teraz zmiana tematu :)  Wiosna rozgościła się u mnie na dobre , co szczególnie widać w ogrodzie ,wszystko ślicznie pnie się do słonka i kwitnie , trawa i chwasty rosną "aż miło" , a ślimaki urządzają sobie swoją oślizłą fiestę na moich funkiach ;)
Jak to jest ,że taki mały ślimak potrafi tyle zeżreć ?  kolejny dowód na to ,że w kupie siła ;)   
W każdym razie jak najszybciej pędzę po ślimakol albo inny cudowny środek i ruszam do walki z bestiami ...

Ślimakom nie udało się jednak jeszcze wszystkiego skonsumować  ;)

Zapraszam wiec do mojego ogrodu :)











Pozdrawiam serdecznie :)
Ewa

piątek, 18 kwietnia 2014

Świętowanie czas zacząć :)

Uff skończyłam :)  kolejne sześć pisanek pomalowane, oklejone i wylakierowane :) Ciasta upieczone  :) Jeszcze jakieś kosmetyczne poprawki i mogę świętować :):)

Tak prezentują się wszystkie razem :)











Wszystkim zaglądającym do Misz-masza  chciałam złożyć najserdeczniejsze życzenia zdrowych , pogodnych Świąt Wielkanocnych spędzonych tak jak najbardziej lubicie :):)

środa, 16 kwietnia 2014

Jaja :)

Musze powiedzieć ,że moja konsekwencja ,a raczej jej brak cały czas mnie zadziwia ;) Normalnie toja dosyć konkretna baba jestem ,ale jeśli chodzi o robótki to ... no to konsekwencja przestaje obowiązywać ;)
Postanowiłam w tym roku , że nie będę robić żadnych pisanek bo mam z innych lat narobione tyle,że nie bardzo jest gdzie je wszystkie ustawiać i wieszać .  I trwałam w swoim postanowieniu dopóki  nie zobaczyłam na Waszych blogach pięknych pisanek ozdabianych koronkami ... No musiałam spróbować i ja coś w tym stylu zrobić . 
Kupiłam więc sześć jajek styropianowych powyciągałam zbierane na wszelki wypadek kawałki koronek odprute  ze starych obrusów , serwetek i koszulek   i przystąpiłam do dzieła :) I tak mi się spodobało ,że dokupiłam kolejne sześc sztuk i też zostały ozdobione . 



 Poza koronką do ozdoby posłużyły mi jak widać na zdjęciach serwetki i duużo lakieru :)




Teraz kilka pojedynczo , zdjęcia troszkę tańczące ,ale robione komórką, a ja jeszcze nie odważyłam się na próbę obróbki w jakimś programie graficznym ;)
 

  










Jaja   nie tylko mnie się spodobały :) I to nawet do tego stopnia  spodobały się innym , że zostało mi dwie sztuki :) 
I jak myślicie co robi w takim przypadku  bardzo konsekwentna osoba , która w ogóle nie miała przygotowywać pisanek ?  No jak to co ? kupuje kolejne sześć jajek styropianowych  i z obłędem w oczach ozdabia je pomiędzy pieczeniem ciast i robieniem sałatek ;):) Jak skończę to pokażę :)

Konsekwencja to jednak wspaniała cecha :);)
Jestem bardzo ciekawa czy Wy też jesteście takie robótkowo konsekwentne ?


czwartek, 10 kwietnia 2014

Kartki świąteczne .

Postaram się żeby dzisiaj było mało pisania, ale za to uraczę Was sporą ilością zdjęć.Idą Święta wiec czas na kartki  wielkanocne. Moje kartki nie są powalające , bo żadna ze mnie scraperka , ale i tak postanowiłam je pokazać :) 
Bardzo lubię przy robieniu kartek wykorzystywać różne na pozór nie przydatne do niczego rzeczy i tak w prezentowanych poniżej kartkach można znaleźć  stary papier prezentowy , stare torebki na prezenty, opakowanie tekturowe z fluidu, opakowanie po śliwkach w czekoladzie , tekturowe pudełko po chusteczkach higienicznych i  kawałki  tasiemek atłasowych, które kiedyś były wieszczkami wszytymi w bluzki :):)
 Taka zabawa w recykling :)
Na kartkach znajdują się też wzorki qullingowe , wybaczcie krzywulce ale to mój pierwszy raz :)

Ale dość gadania  :) Czas na zdjęcia











A na koniec aktorka drugiego planu czyli serwetka szydełkowa zrobiona przeze mnie kilka lat temu z wiekowego kordonka  pochodzącego z zapasów kryzysowych teściowej :)




Pozdrawiam  wiosennie i obiecuję ,że w następnym poście będą jaja :)

wtorek, 8 kwietnia 2014

Z serii podróże małe i duże ;)

Lubicie stare zamki? ruiny malowniczo rysujące się na horyzoncie ? Takie  z zakamarkami , po których można sobie połazić z latarką , z bardzo ciekawą historią i etatowym straszakiem w postaci Białej Damy :) 
Bo ja bardzo lubię ! 
I dla tego dzisiaj chciałam zabrać Was do jednego z moich ulubionych miejsc czyli do zamku Krzyżtopór .   Gotowe na wycieczkę ? No to ruszamy :):)

Zamek Krzyżtopór znajduje się w województwie świętokrzyskim,a dokładnie w malutkiej miejscowości Ujazd. Zamek został zbudowany w XVII wieku przez Krzysztofa Ossolińskiego . I był jedną z najwspanialszych i największych rezydencji w Europie tamtych czasów , o jego przepychu krążą legendy .Niektóre podania mówią np . o tym , ze jedna z sal balowych miała szklany strop i z dołu można było podziwiać pływające egzotyczne rybki :)


Nad bramą wdać symbole krzyża i topora od ,których powstała nazwa zamku .


Krzysztof Ossolinski interesował się między innymi okultyzmem i przypuszcza się , że właśnie  z tego powodu zamek został postawiony na źródle oraz miał 4 baszty - tyle ile pór roku, 12 sal - miesiące , 52 komnaty- tygodnie i 366 okien , z których jedno było odsłaniane w latach przestępnych.


Tajemnicze źródełko


Zamek został zniszczony podczas Potopu szwedzkiego , a potem stopniowo coraz bardziej popadał w ruinę .
Jeszcze do niedawna można było na jego dziedzińcu palić ogniska , a podczas zwiedzania natknąć się na szklane, aluminiowe , a także gumowe dowody obcowania  nie tylko z historią ;)  Ale od czego jest Ciocia Unia i  płynące od niej pieniążki.Tym razem akurat wydane w bardzo dobry sposób, ruiny zostały zabezpieczone , częściowo zrekonstruowane , wytyczono kilka tras zwiedzania , podświetlono co bardziej karkołomne piwniczne korytarze . No super jest :)

Dziedziniec.


Trochę zakamarków :)



I wracamy na dziedziniec :)



A to już wieża pod, którą znajduje się źródełko.



I widok zamku z tyłu , dopiero z tej perspektywy widać jaki jest ogromny .



I dowód na to ,że i ja tam w ostatnią niedzielę  byłam,  co prawda nie piłam niczego ...ale i tak było fajnie ;):)


Na zdjęciu  w założeniu miałam mieć uroczy uśmiech , a wyszło jak bym chciała fotografa pogryźć ;):)

Gratuluję wytrwałym , którzy dobrnęli do końca :)
 Pozdrawiam Ewa

niedziela, 6 kwietnia 2014

Drobiazgi koralikowe i kolejna staroć.

Dzisiaj będzie szybciutko :) 
Na pierwszy ogień pójdą koralikowe bransoletki i naszyjnik jakie zrobiłam jakiś czas temu ale jakoś nie było okazji aby pokazać .
Złota bransoletka trochę czekała na wykończenie ponieważ nie mogłam kupić złotych kółeczek innych niż sprężynki . Podchodziłam na kilka razy do zamontowania zapięcia   i za każdym razem  diabli mnie brali kiedy te maluśkie ślimaczki strzelały mi po całym mieszkaniu ... wrr  . Ale jak to mówią kiedy baba się uprze ...;)  Spięłam się w sobie i zapięcie jest ;)



Fioletowa bransoletka też swoje odleżała,a to za sprawą braku odpowiednich końcówek do wklejania , jakoś żaden rozmiar nie był odpowiedni , a bransoletka wyszła dość sztywna więc o upchnięciu w  za małej końcówce nie było mowy , musiała być idealna .
czekałam na takową i czekałam ... i się nie doczekałam więc w przypływie olśnienia zamontowałam zamiast wklejek  kwiatuszki i też działa :):)



A ten naszyjnik to już bardzo świeże  dzieło , robiony był na zamówienie jako komplet do bransoletki ,którą pewna pani kupiła u mnie ponad pół roku temu, niestety  koraliki pomimo , że na stronie sprzedawcy miały być te same co poprzednio użyte , różniły się nieznacznie kolorem  i nie spełniły oczekiwań . Ale nic to :) ponieważ turkus to jeden z moich ulubionych kolorów i bardzo mi ten naszyjnik pasuje :):)



A teraz wspomniany staroć:)   
Obraz haftowany krzyżykami , powstał kilka lat temu i był prezentem urodzinowym dla mojej mamy  , mnóstwo pracy i kolorów muliny ale efekt jest fajny :)

 Trudno było mi zrobić dobre zdjęcie, pomimo, że szyba jest matowa pojawiały się paskudne odblaski.



Tu widać pewną niedoróbkę  powstałą podczas oprawiania , ale zauważyłam tę niteczkę  jakiś czas później i zostało tak jak jest .




Tak sobie pomyślałam , że  okres przedświąteczny to dobry czas na pokazanie tego obrazu :)




Witam nowych obserwatorów :) i pozdrawiam wszystkich tu zaglądających bardzo serdecznie :)
Ewa 

wtorek, 1 kwietnia 2014

Wiosenny spacerek i jajcarski akcent ;)

Wcięło mnie na kilka dni , a to za sprawą tego ,że mój komputer wziął się i zepsuł , zupełnie znienacka odmówił posłuszeństwa i przestał się włączać ... Ale nic to , "mała" naprawa - wymiana dysku na nowy i laptopik śmiga jak nóweczka ;):)
A ja nadrabiam zaległości na Waszych i na swoim blogu :)
Na początek zapraszam Was na wiosenny spacer po parku:) Niedaleko domu moich rodziców jest podworski park założony przez Ród Lubomirskich. W dzieciństwie spędzałam w nim wiele czasu , chodziło się tam na niedzielne spacery z rodzicami, potem z koleżankami "na kwiatki" , szczególnie wiosną konkurowałyśmy ze sobą ,która ma lepsze miejsce na fiołki ;) :) Jak się znalazło jakieś fajne to trzymało się je w tajemnicy i strzegło ;) Zabawom w parku towarzyszyły oczywiście opowieści niesamowite ;) jak  na przykład o tajemniczej górce i lochach prowadzących do odległego o 30 km Sandomierza ;)
Zapraszam więc na spacerek po "moim " parku :)
W tej chwili wygląda obłędnie bo jest wyścielony dywanem z zawilców  .


Tajemnicza górka , która z czasem mocno straciła na tajemniczości ;) Jest usypana na pamiątkę ocalenia z rzezi Galicyjskiej.



Aleja dębowa 


Dworek myśliwski , a właściwie to co z niego zostało  po latach użytkowania przez PGR...


W pięknym marcowym słońcu :)


 Powozownia i oficyna .


Jeśli ktoś  z Was będzie w Stalowej Woli  to zapraszam do odwiedzenia charzewickiego parku , mogę robić za przewodnika :):)

A teraz czas na świąteczny akcent, co prawda jeszcze nie tegoroczny twór , ale jeszcze niepublikowany  więc pokażę :)
Wielkie jajo ozdobione serwetką i zapakowane w koszyk z papierowej wikliny . Tworek zeszłoroczny - był prezentem świątecznym :)










Zaległości mam jeszcze mnóstwo , ale to już innym razem :)