środa, 20 sierpnia 2014

Wakacyjny uśmiech szczęścia :)

Tak właśnie :) kolejny raz uśmiechnęło się do mnie szczęście ,i wygrałam śliczności w wakacyjnym urodzinowym  candy organizowanym przez Brygidę z bloga "W moim magicznym domku" jeśli jeszcze  tam nie byłyście to koniecznie zajrzyjcie będziecie zachwycone , zapewniam :) http://magicznydomek-brydzia.blogspot.com/

A oto co dostałam :)



Lampionik, drewienka i przecudnej urody notatnik :)


Fajne mam :):) Prawda?:)

Wprawdzie  od otrzymania przesyłki minęło już trochę czasu , a ja dopiero teraz się chwalę ale z powodów wykończeniowo przeprowadzkowych nie miałam kiedy  nawet zdjęć zrobić. Teraz mam trochę więcej wolnego bo zamknęłam sobie drzwi od samochodu na kciuku prawej ręki i ból skutecznie uniemożliwia mi wykonywanie większości prac... Mój mąż podsumował cale zdarzenie następująco "niektórzy wszystko zrobią żeby się od roboty wymigać" kochany jest nieprawdaż ? :):);) 
Choć z tym wymigiwaniem to nie do końca prawda udaje mi się pomalutku szydełkować , a dziś pieliłam ogródek używając jedynie kończyny górnej lewej ;)

Pozdrawiam Ewa

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Porzeczkowy komplet...i cała reszta.

Zniknęłam ostatnio ale mam usprawiedliwienie ;) Pisałam już kilka razy ,że za jakiś czas przeprowadzę się do nowego domu , który wykańczał się powoli ;) ostatnio to jego wykańczanie przybrało zdecydowanie na prędkości ponieważ musimy opuścić do końca sierpnia nasze wynajmowane mieszkanie (wprowadza się do niego , właścicielka).
Ostatnie tygodnie wyglądały u mnie bardzo podobnie a mianowicie rano do pracy , a po pracy  malowanie , fugowanie i takie tam ;) aktualnie mam pomalowaną własnoręcznie ponad połowę pomieszczeń w domu , rączek prawie nie czuję ,za to mam wrażenie ,że jestem nawinięta na wałek do malowania ;) Jeszcze trochę a będę uciekać na jego widok z krzykiem ;)
Pokarzę więc coś co zrobiłam jeszcze zanim zaczęłam po godzinach zabawiać się w ekipę remontową .

Porzeczkowy komplet koralikowy . Jakoś tak od razu te koraliki i ich czerwień skojarzyły mi się z czerwonymi porzeczkami .







A na koniec przedstawiam prawie mojego kota :) Pisze prawie mojego bo na razie mieszka u sąsiada moich rodziców . Czy ta koteczka nie jest cudna ?  Kotków było trzy, sąsiad chciał się ich  "pozbyć" nie będę opisywać w jaki sposób , w każdym razie drastyczny .... udało mi się uprosić , żeby się wstrzymał bo poszukam dla nich innych domów . Dla dwóch udało się znaleźć nowe lokum , a widoczna na zdjęciu pannica czeka na moment mojej przeprowadzki do domu na wieś :) Póki co kicia jeszcze się nie nazywa choć kilka pomysłów na imię już miałam , a może Wy mi coś podpowiecie ? :)









Pozdrawiam serdecznie i uciekam bo po całym dniu pracy padam na twarz ...

Ewa  :)