sobota, 27 lipca 2013

Kolczyki (jak) malowane ;)

Kiedyś podczas zamawiania  artykułów do decoupage , oraz drewienek do ozdabiania skusiłam się na drewniane bazy do kolczyków w formie prostokątów , zaciekawił mnie ten kształt , chyba mało wykorzystywany podczas tworzenia biżuterii, zdecydowanie częściej spotyka się kolczyki w formie wszelkiej  maści kół i kółeczek :).
Zamówiłam bo chciałam ozdobić  , a potem na długo odłożyłam je gdzieś na bok bo pomysłu na nie jakoś brakowało...
Aż do zeszłego tygodnia :)
 
Postanowiłam spróbować zrobić kolczyki nawiązujące do gorącego , ukwieconego lata  i tak powstały ręcznie malowane miniaturki  kwiatowe.
Kolczyki malowane farbami akrylowymi i lakierowane na wysoki połysk :)
 
 



 

Kolczyki są malowane z dwóch stron.


Z jednej strony  bordowe malwy jakie rosną w moim ogródku :)


Z drugiej też malwy tyle , że żółte . Takich w ogródku nie mam ale bardzo mi  się podobają więc pewnie to tylko kwestia czasu jak je zdobędę ;)



Bardzo lubiany przeze mnie  motyw czyli czerwone maki na czarnym tle.
Przód



Tył
 
 



A na koniec te , które mnie się najbardziej podobają. Te akurat obydwie strony mają identyczne :)

 
 
 

 
 
 
 

 

wtorek, 23 lipca 2013

Puszkowy recykling

Jak już kiedyś pisałam nie lubię pochopnie niczego wyrzucać bo,  a może się przyda, a może się przerobi ...... a ja widzę w tym gracie potencjał ;)
Tak też było z puszkami , które kiedyś dawno temu używane były przez babcię mojego męża, potem mój teść trzymał w nich jakieś śrubki ,  gwoździki i inne takie .  
Ja te puszki ujrzałam kiedy leżały sobie w trawie obok śmietnika i czekały aż udadzą się w swoją ostatnią podróż ;)
Zobaczyłam, podeszłam bliżej,   obejrzałam dokładniej  - nie no , fajne są ;) 
Całe pięć sztuk ;) trzy kwadratowe , dwie okrągłe . Jak by tak podczyścić , podmalować  hmm....
Pytam wiec nieśmiało czy zabrać mogę , mąż wprawdzie przyzwyczajony do moich dziwnych pomysłów ale wyraził przypuszczenie czy to nie jest początek choroby zwanej zbieractwem ;) teść zabrać pozwolił i tak stałam się posiadaczką pięciu puszeczek z potencjałem:)
Niestety nie zrobiłam zdjęć przed metamorfozą . Puszki okrągłe były w kolorze wypłowiałej czerwieni w białe groszki , a kwadratowe w jakichś oliwkowych zieleniach we wzorek koszyczków z owocami i  kuchennych naczyń.
Wyglądały delikatnie mówiąc  mało reprezentacyjnie .
O ich stanie najlepiej świadczy to, że mój teść już nawet śrubek w nich nie chciał trzymać ;)
 
Tak więc zabrałam się do pracy, puszki umyłam w zmywarce do naczyń - polecam , wszystkie wzorki z nich zlazły i nie musiałam już właściwie robić nic poza zmatowieniem i usunięciem rdzy :)
Potem już sama przyjemność czyli malowanie i oklejanie serwetką, serwetka zakupiona już jakiś czas temu w ramach Rossmanowskiej przeceny leżała sobie , leżał i się w końcu doczekała :)
Potem lakierowanie i lakierowanie, przecieranie papierem ściernym  i .......lakierowanie ;)

I tak to wyszło :)
 

 

 
 
 
 Wieczka też dostały ozdoby :)

 




 
 



W poszukiwaniu słońca zabrałam puszki na spacer do ogrodu ;)


 
 
 


Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze  :)
Pozdrawiam  Ewa

sobota, 13 lipca 2013

Bransoletki, bransoletki....

Tak jak w tytule napisałam , post będzie o bransoletkach, których ostatnio troszkę poczyniłam :)
Nic wielkiego,  takie kolorowe dziewczyńskie bransoletki z charmsami .  Część była prezentem urodzinowym dla siostrzenicy mojego męża , a część pojechała do Gdyni jako upominek dla mojej kuzynki . Obie dziewczyny w wieku wczesno nastolatkowym  więc starałam się aby bransoletki były odpowiednio młodzieżowe :)
Dziewczyny zadowolone , a i ja przy wykonywaniu ozdób z kolorowych sznureczków i ze słodkimi zawieszkami , miałam dobrą zabawę .
No to teraz czas na zdjęcia , ostrzegam lojalnie będzie ich sporo ;)
 
W komplecie




I w podgrupach
 
Z zielenią



Plecione




W niebieskościach.




Te nie pasowały do żadnej z powyższych kategorii ;)




I jeszcze pseudoartystyczne ujęcia ;) aparat akurat chciał współpracować .





A poniżej bransoletka koralikowa, w końcu "naumiałam" się je robić :):):)  i bardzo mi się spodobało.
Myślę , że na tej jednej nie poprzestanę.
 



Lato nas jakoś nie rozpieszcza w tym roku , a przynajmniej u mnie na południu pogoda jakaś złośliwa . Kilka dni ze słońcem a od wczoraj znowu pochmurnie i mokro, bardzo mokro ....
Może , któraś z Was podesłała by mi troszkę słoneczka ? Będę bardzo wdzięczna :)

wtorek, 9 lipca 2013

Raz jeszcze na ludowo :)

I znowu trochę na ludowo, tak przynajmniej mi  się kojarzy połączenie czerni z żywymi kolorami,  i jakoś ostatnio bardzo mnie do takich połączeń ciągnie :)
Tym razem  "ludowe" połączenie wykorzystałam podczas tworzenia etui na telefon dla mojej mamy. Telefon dosyć duży wiec i pokrowiec odpowiednich rozmiarów :)
No i tak to wyszło , mamie się podoba , a to najważniejsze :)



 
 
Zbliżenie na kwiatuszek:) Troszkę nieostre ale mój aparat żyje własnym życiem i nie zawsze ma ochotę współpracować ;)
 

 
 
I na kokardkę :)
 



Tutaj w łapce ,żeby pokazać rozmiar :)


 
A na koniec trochę niedoświetlone zdjęcie w winogronach ;)
 

 
 
 

wtorek, 2 lipca 2013

Misja ratunkowa ;)

No może nie misja ale malutkie wyzwanko :) Otrzymałam zadanie od mojej koleżanko-szwagierki ...  tak , tak  takie twory istnieją  ;), która zakupiła sobie bluzeczkę w najmodniejszym w tym sezonie kolorze czyli miętowym  i zaraz na początku jej użytkowania zrobiła sobie plamę na samym środku. A właściwie to plama zrobiła się sama bo jak przecież wiadomo plamy podobnie jak bałagan robią się same ;)
Tak czy owak plama była i niczym nie dała się usunąć , więc bluzka została powierzona mnie abym "coś tam na niej wymalowała" .
No to wymalowałam :)  I powstała bluzka rumiankowa vel margaretkowa . Jak kto woli ;)

I tak to wyszło .




 


Rumianki malowane farbami akrylowymi, które po utrwaleniu termicznym stają się odporne na spieranie .

Tu w towarzystwie pierwowzorów . Ośmielę się zauważyć , że pewne podobieństwo widać ;)



Bluzka uratowana, plamy nie widać , ale o sukcesie misji  będę mogła mówić dopiero wtedy jak malunek zostanie zaakceptowany przez właścicielkę odzienia ;)

Na koniec  słoneczne róże z mojego ogrodu, nie mogę się nimi nacieszyć w tym roku :)
Z utęsknieniem oczekuję na urlop, który dla mnie zacznie się dopiero w sierpniu , ale za to potrwa cały miesiąc :):):) więc jest na co czekać :)
A Wy jak spędzacie wakacje pod chmurką czy za biurkiem w pracy ?;)




Pozdrawiam słonecznie :) I to nie jest przenośnia bo u mnie po zimnych i deszczowych dniach znowu słonko zaświeciło :)