Na wiosnę pokazywałam Wam odnowiony stołek z niebieskim wzorkiem . Oprócz niego do odnowienia miałam jeszcze dwa , które miały znaleźć się w nowym domu. Trochę mi z tym zeszło ale wreszcie są ;)
Stołki w zamierzeniach miały być kremowe , ale coś mi nie wyszło podczas mieszania farby i mają odcień śmietany , który na zdjęciach wygląda jak śnieżna biel.
Stołki były w fatalnym stanie i właściwie na pierwszy rzut oka nadawały się tylko do spalenia , dla tego też podczas ich odnawiania chciałam zachować tę ich starość . Są dosyć nierówne , a odpryskami , zachowałam dziurki po gwoździkach i nie szpachlowałam ich zbyt dokładnie . Wydaje mi się , że takie właśnie mają urok :)
A tak wyglądały przed metamorfozą . Uwaga ! zdjęcie jest dosyć drastyczne ;)
Lubię takie zadania bo jak widać cokolwiek by się nie zrobiło to mogło być tylko lepiej :)
Ozdobiłam je motywami z serwetki i przetarciami .
A to już nasi nowi domownicy:) Niedawno pokazywałam Wam zdjęcia czarnej koteczki,która miała z nami zamieszkać , nawet dostała imię ... niestety zaginęła , szukałam ,pytałam ale nikt nie wie gdzie jest , mam nadzieję , że ktoś ją po prostu zabrał bo była przeuroczym kociakiem... czekałam około miesiąca mając nadzieję ,że może wróci... niestety :(
Ale na świecie jest sporo potrzebujących nowego domu kotów i tak trafiły do nas dwa kocurki :)
Maksio
I Albercik :)
Czy też macie wrażenie , że Albercik szelmowsko się uśmiecha na tym zdjęciu ?;)
Kociaki są przeurocze , wszędzie ich pełno :) nawet teraz bardzo chciały pomagać przy pisaniu tego posta ;)
Ale osiem małych łapek na klawiaturze jakoś minie bardzo było na rękę ;)Pozdrawiam serdecznie :)
Ewa