czwartek, 26 czerwca 2014

Tak samo ale trochę inaczej ;);)

Czy u Was też jest tak zimno ??? Ja osobiście czuję się oszukana , kalendarz pokazuje ,że mamy lato ,a ja dzisiaj ubrana w kurtkę i sweterek zmarzłam jak nieszczęście ...  No oszustwo i tyle;)
Od poniedziałku zaczynam urlop więc mam nadzieję , że  pogoda troszkę się poprawi.
A dzisiaj po dość długiej nieobecności  znowu chciałam okazać "sutaszki"
Twory z serii tak samo ale inaczej ;) Trzy pary kolczyków robione według bardzo prostego wzoru ,a dzięki innym kolorom i koralikom wyglądają zupełnie inaczej .


Kolczyki nie są duże dzięki temu nadają się świetnie jako biżuteria np. do pracy.


Najpierw czarne  dosyć eleganckie i klasyczne .


Następne w dosyć zaskakującym zestawieniu fuksji z zielenią ale jak dla mnie wyglądają całkiem w porządku ;)



A na koniec pastelki :) To już zupełnie nie mój styl, przynajmniej do tej pory, ale chyba najbardziej mi przypadły do gustu :)



No i w końcu aby przywołać lato , zapraszam na wyjątkowo letni torcik truskawkowy autorstwa mojej mamy :)






Pozdrawiam 
Ewa

czwartek, 19 czerwca 2014

Srebrzystosci koralikowe i ogródkowe róże :)

Dziś naszyjnik i bransoletka z koralików. Komplet robiony ekspresowo na tak zwane wczoraj , dosłownie i w przenośni bo skończyłam go robić wczorajszego wieczoru i wieczorem tez powędrował do  zamawiającej go pani.
Komplet miał być w kolorze srebrnym  i tu pojawił się mały problemik bo srebrnych koralików w swoich przepastnych zapasach akurat nie posiadałam . Ale od czego kobieca zdolność kombinowania ;)
Wykorzystałam przezroczyste koraliki nawleczone na srebrną nitkę i efekt mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Naszyjnik niby srebrny , a jednak jakoś tak nie dosłownie...
Zresztą zobaczcie same :)





Zdjęcia takie sobie bo robione około 22:00  więc troszkę światło było słabe ;):)




A teraz czas na kolor :)  Właśnie teraz jest jeden z moich ulubionych momentów w ogrodzie , a to dla tego ,że  można podziwiać przepięknie kwitnące róże . Poniżej prezentuję kilka piękności z mojego ogrodu :)
Niestety nie znam  ich nazw ,wszystkie moje róże były kupowane jako mniej lub bardziej bezimienne sadzonki :)
 












Pozdrawiam serdecznie :)

Na koniec mam małą prośbę o pomoc,  ostatnio zaniepokoiły mnie spamowe komentarze po angielsku jakie zaczęły pojawiać się na blogu , niektóre widać inne pojawiają się tylko w skrzynce pocztowej zaniepokoiło mnie też kiedy weszłam na bloga i zobaczyłam w tekście hiperłącza , których ja nigdy nie stosowałam. Ja jestem osioł informatyczny więc jeśli możecie to pomóżcie i napiszcie coz tym zrobić .

wtorek, 10 czerwca 2014

Szydełkowa firanka

A właściwie firaneczka ;) Dostałam kiedyś od znajomego stare nici  "dziesiątki" w kolorze kiedyś białym teraz mocno  kremowym , od razu miałam na nie pomysł . Oczami wyobraźni widziałam firankę  do jednego z okien w ...tak , tak w nowym domu ;) 
Trochę przerażała mnie cienizna nitki bo przy niej kordonek jest grubaśny ;):) ale jak wiadomo zawsze musi być ten pierwszy raz więc postanowiłam spróbować . Dłubałam i dłubałam i udłubałam takie oto coś :)



Wzorek znaleziony w internecie ale niestety nie pamiętam gdzie.


 Kiedy pomyślę sobie , że dawno z nici "dziesiątek" panie -  między innymi moja babcia  dziergały  obrusy i wielkie firany to .... no szacunek wielki  :):)



Góra firaneczki jest lekko przymarszczona na taśmie , tu z pomocą pospieszyła moja mama  :) Ja po przyfastrygowaniu taśmy i przygotowaniu maszyny realnie oceniłam swoje krawieckie umiejętności i nawet nie próbowałam z materią walczyć ;)

Na firankę poszła mi jedna szpulka nici ,jeszcze kilka mam w zapasie wiec pewnie coś jeszcze z nich powstanie ale póki co muszę odreagować ;)






No i zdjęcie poglądowe gdyby ktoś nie wiedział co to nici "dziesiątki".
Nitka  i szydełko w towarzystwie zapałki :):)



Poprzedni post kończyło zdjęcie Filusi więc dzisiaj aby było sprawiedliwie do końcowych pozdrowień przyłącza się Bronuś ;) "Władca podwórka" akurat miał nastrój na pozowanie do zdjęcia  ;):)



Bronek nie byłby sobą gdyby nie zrobił głupiej miny ( to jednak nie kwiatek ) lub nie wywalił jęzora ;) 




Pozdrawiam gorąco dosłownie i w przenośni ;):)
Ewa

niedziela, 1 czerwca 2014

Koralikowy naszyjnik po raz kolejny , trochę kwiecia i kot na koniec ;)

Tytuł karkołomny i taki trochę dla potłuczonych ale wszystko po kolei :);)
Najpierw koralikowy naszyjnik szydełkowy, robiony ukośnikiem z drobniutkich koralików , tym razem nie usztywniałam go rurką plastikową ponieważ jest troszkę węższy niż poprzednie wiec i tak się dobrze układa .





Wzorek zaczerpnięty ze świetnej stronki http://lbeads.blogspot.com/ - polecam są tam przepiękne wzorki w ilości takiej , że głowa boli :):)




To pierwszą część mamy za sobą :) Teraz czas na kwiecie ;) Oczywiście z mojego ogródka . Kwiatki miały sesję zdjęciową z okazji tego ,że stałam się posiadaczką nowego aparatu fotograficznego :):)
Do tej pory dysponowałam jedynie aparatem w telefonie i starą cyfrówką , z którą toczyłam ciągłe i nierówne boje  o w miarę czytelne zdjęcia ;)
Obserwujący tę walkę mój mąż  zrobił mi prezent i kupił aparat :):):) cudowny , super wypasiony i w ogóle naj  naj  naj .
Jest to najlepszy prezent jaki dostałam od czasu gumowo pluszowej małpki ,która miała możliwość włożenia palca do buzi ;);):)

I tym sposobem od piątku jestem w szale robienia zdjęć  wszystkiemu co się rusza i co się nie rusza ;)
Na początek poszły kwiatki , bo to fajny obiekt , pozuje bez gadania , głupich min nie robi  i  zawsze ładnie wygląda ;)










 



Po kwiatkach przyszedł czas na próby z bardziej wymagającymi obiektami i padło na koty :)
Na zdjęciu poniżej  Filusia , niech Was nie zmyli niewinny wyraz pyszczka ;) Bronek niestety nie dał się sfotografować , albo nie pokazywał się w ogóle albo ostentacyjnie odwracał się do mnie swoimi  dostojnymi czterema literami , a fotografowaniem tej części kota akurat nie byłam zainteresowana ;);)




To oczywiście tylko malutka część tego co napstrykałam ale ograniczałam się z obawy o to ,że Was zanudzę do tego stopnia , iż  liczba obserwatorów zmaleje do zera ;)

Pozdrawiam serdecznie :)
Ewa