niedziela, 17 listopada 2019

Bombek ciąg dalszy :)

Tak jak obiecywałam ostatnio pokazuję kolejne bombki, mojego autorstwa:)
Pierwsza na bazie akrylowej i w nieco mrocznym kolorze ,ale co ja poradzę , że czarny uwielbiam i pasuje mi do wszystkiego :)


Łączenie półkul zamaskowałam bawełnianą koronką zawoskowaną na złoto .


Kolejne twory to bombki na styropianowych bazach oklejane koronką,  po oklejeniu malowane kilka razy farbami kredowymi i woskowane.


Po wierzchu  pomiziane na złoto , a nie jak na zdjęciu wyszło na szaro buro :)


I kolejna koronkowa :)
 


A na koniec znowu akrylowa tym razem w radosnych żółcieniach tak dla balansu z tą czarną ;)




A żeby nie było, że ja się tak sama bawię to w pracy pomaga mi moja Łucja :)
Stworzyła śliczne trzy bombki -  jak na czterolatka uważam że jest nieźle :)
A poniżej autorka prezentująca swoje dzieła :) 
 

Jak widać czarny lubi po mamusi :) 
 
Pozdrawiam serdecznie 
Ewa

2 komentarze:

  1. Śliczne bombki . Jak ten czas leci . Pamiętam jak na blogu pisałaś , że urodziła się Łucja. Piękna córeczka . Na pewno po mamie odziedziczy zdolności manualne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne bombki stworzyłyście:))gratulacje dla młodej artystki:)))

    OdpowiedzUsuń