poniedziałek, 6 maja 2013

Mgiełka z historią ;)

Dawno  temu..... Będzie pewnie ze trzy lata ,  wydziergałam podobny "mglisty"  naszyjnik ( inspiracja oczywiście z sieci ale dokładnie nie pamiętam skąd być może ze strony Panoramy LeSage, której dzieła podziwiam z zachwytem). W każdym razie naszyjnik wydziergałam i leżał sobie z innymi moimi biżuteryjnymi wytworkami, aż w ubiegłym tygodniu zobaczyły go dwie panie i zapragnęły posiadać takie same naszyjniki.
No więc jaki problem wydziergać podobne? Zabrałam sie więc do pracy , nitka - jest, kordonek - jest , koraliki....... nie ma....
No ale od czego są sklepy przecież pójdę ,kupię i po krzyku,  ze zwykłymi przezroczystymi koralikami nie powinno być problemu . Taaaa jasne....
Poszłam owszem ale kupic to już nie kupiłam-  bo nie ma , można zamówić ale nie przyjdą szybko bo długi weekend , a jedna z pań za granicę wyjeżdża i trzeba się spieszyć.
Obeszłam więc wszystkie pasmanterie w moim mieście , zapierając się wszystkimi czterema łapami kiedy słyszałam , że takich koralików jak chcę nie ma  i  z niejaką upierdliwością  upewniając się po kilka razy czy aby to NAPEWNO NIE MA ??????.
I  się udało :):)  W całym mieście wyszperałam cztery woreczki koralików i naszyjnik mógł powstać Ufffff 
A o to moja mgiełka :)




 
 
 
 

 


1 komentarz:

  1. Dobrze że się udało i powstała śliczna mgiełka:)
    Pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń