Witam wszystkich listopadowo :) Czyli całkiem ciepło i słonecznie ;) taką pogodę mam za oknem i całkiem mi z tym dobrze :):)
A na początek miesiąca pokażę zrobione całkiem niedawno wieszaczki.
Jak wiadomo do nowego domu potrzeba wiele rzeczy,mebli ,sprzętów itp. itd.... Zwykle potrzeby są duże , a zawartość portfela mała ,tak też jest i u mnie , dla tego kiedy zobaczyłam ile trzeba zapłacić za mały wieszak do łazienki,który mi się spodobał stwierdziłam ,że nic z tego sama sobie zrobię :);)
Pamiętacie "Alternatywy 4" kiedy gospodarz domu wysyłał swoją żonę po spinacze biurowe, a potem zmienił zdanie i polecił" kup kłębek druta sam se zrobię" ? Mój mąż twierdzi ,ze ten tekst idealnie do mnie pasuje ;) No może i tak.....:)
Ale wracając do wieszaka to akurat miałam pozostałe po szalowaniu domu zabejcowane deseczki, które sobie uratowałam przed spaleniem :) Deseczki wprost idealne na wieszaczek ,trochę pomógł mi tato , który je wyrównał. Oczywiście tej ,na której powstał wieszak nie zrobiłam zdjęcia ale wyglądała bardzo podobnie jak ta.
Na deskę nałożyłam lakierobejcę w kolorze Dąb bielony ,która dzięki temu ,ze nie była dobrze wymieszana podczas poprzedniego użycia daje teraz kryjącą białą powierzchnię. Potem przetarłam w różnych kierunkach grubym papierem ściernym , żeby zrobić nieregularne rysy i zadrapania.
Potem serwetka makowa przyklejana na lakier bo kleju akurat nie miałam na stanie ;) i jak zwykle dużo lakierowania , na koniec mąż przykręcił wieszaczek zakupiony za całe 3 zł i gotowe :):)
W kolejce czekają jeszcze dwie deseczki , przeznaczone na wieszaki do górnej łazienki i spiżarni albo kuchni jeszcze się nie zdecydowałam ;) jak zrobię to oczywiście pokażę :)
A teraz drugi wieszaczek, tym razem zakupiony jakiś czas temu w hipermarkecie za kilka złotych .Niby drewniany, niby obrazeczek ładny ale jakiś taki bezpłciowy był...
Tak więc przeszedł ekspresową metamorfozę :):) Poprostu został potraktowany dwuskładnikowym preparatem do spękań i złotą porporiną :) żadna filozofia , a zeszło z tym nie więcej niż godzina wliczając czas na schnięcie :)
A wieszak trochę wyszlachetniał ;)
Teraz tylko muszę znaleźć dla niego jakieś godne miejsce ;)
Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie :)
Ewa
W kolejce czekają jeszcze dwie deseczki , przeznaczone na wieszaki do górnej łazienki i spiżarni albo kuchni jeszcze się nie zdecydowałam ;) jak zrobię to oczywiście pokażę :)
A teraz drugi wieszaczek, tym razem zakupiony jakiś czas temu w hipermarkecie za kilka złotych .Niby drewniany, niby obrazeczek ładny ale jakiś taki bezpłciowy był...
Tak więc przeszedł ekspresową metamorfozę :):) Poprostu został potraktowany dwuskładnikowym preparatem do spękań i złotą porporiną :) żadna filozofia , a zeszło z tym nie więcej niż godzina wliczając czas na schnięcie :)
A wieszak trochę wyszlachetniał ;)
Teraz tylko muszę znaleźć dla niego jakieś godne miejsce ;)
Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie :)
Ewa
Pomysłowa jesteś. Super!. O lakierobejcy w kolorze bielony dąb już dawno myślę bo chcę pomalować boazerię. Patrząs na Twój wieszak trochę mnie przekonałaś do tego preparatu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Normalnie ta lakierobejca powinna być mniej kryjąca ,ale ja najpierw wymalowałam pół puszki uzyskując właściwie brak koloru , a dopiero potem zorientowałam się ,że za mało wymieszałam farbę i teraz mam pozostałą połowę w kolorze kryjącej bieli ;)
UsuńBardzo dobry pomysł! efekt jest super - i po co tu wydawać piniondze skoro można połączyć przyjemne z pożytecznym..? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne inspirujące aranżacje!
No dokładnie piniondze ważna rzecz i trza oszczędzać ;):)
UsuńJestes Niesamowicie Zdolna Kobietka :))) Suuper wygladaja wieszaczki :) Bardzo mi sie podobaja :) Pozdrawiam Cie Serdecznie Ewus :)
OdpowiedzUsuńNo i się zaczerwieniłam ;) takie miłe słowa :) dziękuję :)
UsuńPiękne wieszaczki , faktycznie ten drugi wygląda teraz lepiej. Życzę przyjemności w urządzaniu domu , pozdrawiam i udanego tygodnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńMaki mnie oczarowały, bardzo lubię ten motyw:)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo spodobała się ta serwetka :)
UsuńCudne wieszaczki! I świetny pomysł na takie spokojne, przemyślane dekorowanie wnętrz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zawsze chciałam powoli "lepić" swój dom ,no i teraz właśnie mam okazję :);)
UsuńWieszaki świetne. Spękania wyszły bardzo ładnie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ,kiedy szorowałam wieszak papierem nie byłam pewna efektu ,ale też mi się wydaje ,ze wygląda dosyć fajnie :)
UsuńWieszaki super, bardzo mi się podobają, zwłaszcza ten z makami!
OdpowiedzUsuńMiałaś rewelacyjny pomysł:) Makowy wieszak jest cudny!
OdpowiedzUsuńSuper wieszaczki ja mam dopiero jeden:)
OdpowiedzUsuń