Jak tam u Was majowy weekend biegnie ? Bo ja znowu musiałam swoje rozległe plany zweryfikować ...Czego to ja zrobić nie miałam . I co ? I rozwaliło mnie wiosenne przeziębienie ;(
Ale nie ma co narzekać , mam kolejny plan , że do poniedziałku będę zdrowa jak rybka :);)
Póki co chciałam Wam pokazać metamorfozę stołeczka . Metamorfoza z kategorii mało ryzykownych bo jak zaraz zobaczycie popsuć nie było czego ;) :)
Widoczny na zdjęciach stołeczek ma kilkadziesiąt lat , kupiony był razem z kilkoma innymi przez moją babcię . Przez wiele lat służyły one dzielnie mojej rodzinie ,najpierw w domu potem zostały wyniesione do komórki i piwnicy i służyły do różnych mniej i bardziej brudnych prac,aby w końcu wpaść w moje łapy ;) .
Do dnia dzisiejszego dotrwało cztery sztuki z czego trzy oceniłam jako nadające się do przeróbki :)
Na pierwszy ogień poszedł stołek z uciętymi nogami , w który zab czasu wżarł się dosyć głęboko ;)
Uwaga zdjęcia dla osób o mocnych nerwach ;):)
Kolejny raz miałam się zmierzyć z krzywymi spojrzeniami, pukaniem w głowę i komentarzami " to się do porąbania i spalenia nadaje ,a nie do odnawiania " . Ale jakoś już się do braku zrozumienia dla moich zapędów recyklingowych zdążyłam przyzwyczaić :)
Dzisiaj pokazuję pierwszy stołeczek , który jest dla mojej mamy .
Pracę zaczęłam od zeszlifowania pokładów farby olejnej kolejno w kolorach kremowym, zielonym i białym ;)
Potem szpachlowanie co większych ubytków , nie byłam w tym bardzo dokładna bo uważam , że najgorsze co można zrobić to próbować ze starego grata zrobić "nóweczkę " to nigdy dobrze nie wygląda ...
Ja chciałam żeby stołek nadal był stary , ale troszkę ładniejszy niż dotychczas ;):)
Najpierw kanty pomalowałam czarną farbą , potem potraktowałam świeczką i białą farbą oczywiście akrylową . Białej farby nałożyłam kilka warstw , potem przecierka i serwetka z cudnym niebieskim "porcelankowym" motywem . Na koniec jak zwykle lakierowanie , szlifowanie i znowu lakierowanie i tak kilka razy ;):)
Nóżki też dostały ozdoby :)
Zbliżenie na siedzisko , widać wgłębienia , powstałe w drewnie przez lata użytkowania .
Do ozdobienia zostały mi jeszcze dwa stołki , które będą służyć mnie i mają pasować do kuchni w moim nowym domu :) na razie wiem że będą kremowe , ale nie mogę się zdecydować na to w jaki sposób je ozdobię czy to będzie serwetka czy transfer . Obiecuję , że jak zrobię to pokażę :)